Ten kłapouchy zjadacz surówek, to najcenniejsza nagroda jaką kiedykolwiek otrzymałam.
Wywalczyłam go w trudzie i znoju, pedałując osiemnaście kilometrów w deszczu, na jednym z maratonów cyklokarpat.
Tam
to właśnie królisia, którą nazwałam Frida stała się moją nagrodą, wręcz
pucharem za zdobycie miejsca na podium w Mistrzostwach Polski
Wegetarian :)
Warto było. Teraz panoszy się dumnie wśród pucharów pozostałych domowników.
Ma ku temu powody jest urocza, oryginalna, a co najważniejsze pięknie wykonana przez
Gosię z Chatki Margot
Gosię z Chatki Margot
Dziękuje :)
:*
OdpowiedzUsuń