Imię aniołkowi nadała Gosia. Dla mnie on był modelem, na którym testowałam tak lubiany przeze mnie styl country i decoupage :)
Leżał sobie taki niepolakierowany i czekał cierpliwie na odrobinę chęci z mojej strony.
Czas mijała, a ja jakoś nie kwapiłam się nawet, żeby zakupić lakier ...
Aż do dnia w którym Gosia stwierdziła, ze " hipiska" będzie idealnym prezentem urodzinowym dla jej koleżanki.
Nie będę opisywała wariacji na temat lakierowania i przymusowego suszenia na słońcu i wietrzenia na balkonie.
Napisze krotko... udało się.
Mam nadzieję, ze prezent przypadł do gustu jubilatce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz