czyli " zacznij ty wreszcie normalnie jeść.."
to byłby idealny tytuł dla mojego kulinarnego bloga...
gdybym się zdecyduję podzielić w pełni moimi kuchennymi akrobacjami
Te słowa słyszę za każdym razem,
gdy tylko odpowiem na pytanie: "co dzisiaj jadłaś na obiad..." :)
nie będę rozwijała tej myśli
nie staram się też zrozumieć co znaczy " normalnie jeść "
powiedzmy, że się domyślam :)
Bo przecież nic normalnego dla drapieżnika nie ma w tym ,
że sobie roślinożerca zamiennik dla kremowej
w postaci śmietany słonecznikowej znalazł
A paleta smaków jest tak bogata, ze trudno to nawet opisać ...
Początkowo miałam ochotę na dynie, później cukinię, a nawet paprykę...
(bo tak to danie pamiętałam z czasów gdy byłam wegetarianką
i zajadałam pyszności przygotowane
i zajadałam pyszności przygotowane
przez rodowitą Neapolitankę,
dla której już mój wegetarianizm był dziwactwem)
dla której już mój wegetarianizm był dziwactwem)
niebawem zamieszczę przepis i w tych odsłonach :) bo największy ich plus to ekspresowe przygotowanie :)
Do rzeczy... ochota ochotą a w lodówce był tylko szpinak
*
opakowanie szpinaku brykiety mrożone,
kilka ząbków czosnku
gałka muszkatołowa
szczypta lub dwie soli
na patelni rozgrzać oliwę
wrzucić czosnek, zeszklić
szpinak i dusić aż odparuje cała woda
zdjąć z ognia
następnie doprawiamy gałką i solą
w tym czasie gotujemy makaron wg przepisu na opakowaniu
i przygotowujemy śmietanę, ja skorzystałam z przepisu
za który jestem wdzięczna bardzo :)
Ot i cała polityka
Technika podania dowolna
Można ze śmietana wymieszać makaron i na to szpinak i pestki dyni
tak jak u mnie
lub też wymieszać śmietanę ze szpinakiem
Dekoracyjne bardzo nie jest
ale zdrowe i pyszne, a co najważniejsze szybkie :)
SMACZNEGO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz